"DETEKTYW TOMASZ KOT I SPRAWA MONTGOMERY"...
Komentarze: 0
PRZYGODY DETEKTYWA TOMASZA KOTA
I)
Tomasz Kot i sprawa Montgomery
Dzisiejszy wieczór był bardzo burzliwy. Na ulicach Ditroit panował okrutny harmider , który wywołał panikę do tego stopnia, że musiała interweniować policja.
Tomasz Kot, czterdziestoczteroletni mężczyzna, z zawodu detektyw pracował wiele lat w swoim fachu i był już zmęczony swoją posadą. coraz częściej czuł niechęć do podejmowania skomplikowanych działań mających na celu uchwycenie jakiegoś przestępcy, który bezkarnie grasował po mieście. W swoim życiu rozwiązał ponad dwieście różnych spraw. Jedne dotyczyły zabójstwa, inne samobójstwa, a także zdrad małżeńskich.
Ze wszystkimi poradził sobie znakomicie, więc miał wiele zleceń, a jego popularność w Ditroit była znacząca.
- Dzień dobry panie Tomaszu!- krzyknął jakiś młody mężczyzna, który przechodząc właśnie przez ulicę rozpoznał sławnego detektywa.
-Witam- odparł z uśmiechem Tomek , który doskonale pamiętał tego człowieka, gdyż parę lat temu rozwiązał sprawę zdrady przez jego żonę. Miał on na imię Alojzy i mieszkał dwie ulice dalej od detektywa Kota.
- Co słychać w tym szerokim świecie?- spytał zaciekawiony Tomek.
- Mam znów pewien problem szanowny panie Tomaszu.- rzekł stanowczo Alojzy.
- A czego on dotyczy?- spytał Tomek, który widział ogromne zdenerwowanie mężczyzny, ale postanowił wysłuchać tego co ma mu do powiedzenia.
- Jest to bardzo skomplikowana sprawa panie Tomku- odparł z powagą mężczyzna. Mianowicie moja pierwsza żona Adelajda Montgomery wyszła wczoraj z domu i nie wróciła. Dowiedziałem się tego od swojej córki Mileny, która powiedziała mi , że matka zostawiła list pożegnalny.
"Co się mogło stać?"- zastanawiał się Tomasz Kot , który rzadko kiedy zajmował się takimi sprawami ,ale nie to było najważniejsze.
" Gdzie się podziała Montgomery?"- pomyślał głośno detektyw, po czym wsiadł do samochodu, czerwonego Peugeot i pojechał do domu.
2)
Rozmowa z Alojzym bardzo go poruszyła. Postanowił, że weźmie tą sprawę , bo była ona w istocie bardzo enigmatyczna. Nazajutrz zadzwonił do Alojzego w celu spotkania i omówienia szczegółów sprawy. Spotkali się późnym popołudniem w parku, w samym centrum Ditroit.
- Czy pana żona miała jakieś problemy natury emocjonalnej? spytał się Tomasz, który podejrzewał na wstępie jakieś zaburzenie, uniemożliwiające funkcjonowanie kobiety w życiu osobistym.
- Leczyła się kiedyś na depresję, ale chodziła systematycznie na terapię , która pomogła jej przezwyciężyć pewne problemy, ale jak się okazuje to chyba nie do końca.
- Boże kochany, gdzie ona teraz jest?- rzekł zrezygnowany Alojzy, który pomimo tego, że przez pięć lat nie utrzymywał w ogóle żadnego kontaktu z byłą żoną, bardzo przeżywał fakt desperackiego kroku Adelajdy.
- A jakie były relacje pana córki Mileny z matką? dopytywał się detektyw.
-Było różnie. Młoda dziewczyna widząc zupełny brak zainteresowania ze strony swojej matki, bardzo się buntowała , nie mogąc wyrazić swoich emocji w tych ciężkich chwilach. Żona miała niegdyś nieustanne stany depresyjne, zapominała o rodzinie i liczył się tylko jej problem. Moja córka niejednokrotnie uciekała z domu na kilka dni, po czym wracała pod wpływem działania narkotyków, jakie zażywała i robiła swojej matce awantury. Teraz na chwilę obecną było dobrze, ale żonie się pogorszyło z powodu wieloletniego stresu.
-No, pewnie tak było- odparł Tomasz, który przejęty całą opowieścią Alojzego postanowił jak najszybciej działać, aby odnaleźć Montgomery, chociaż nie było to takie proste, bo mogła być wszędzie.
Detektyw zadzwonił do córki Mileny z którą pragnął się spotkać i porozmawiać o tym, jak obiektywnie widziała stan psychiczny swojej matki.
- Dzień dobry pani Mileno!-rzekł Tomasz Kot.
- Witam- odparła zaskoczona dziewczyna, podnosząc słuchawkę telefonu.
- Jestem detektywem. Nazywam się Tomasz Kot . Chciałem się z panią spotkać i porozmawiać odnośnie sprawy związanej ze zniknięciem mamy.
- Tak, oczywiście- rzekła Milena. Możemy się spotkać dziś wieczorem o dwudziestej, jak skończę pracę w swoim biurze.
- Dobrze, będę czekał cierpliwie- odpowiedział ze spokojem Tomasz, który zastanawiał się nad tym, czego może się jeszcze dowiedzieć na temat całej sprawy.
Doszło do spotkania o umówionej godzinie. Milena była zmęczona pracą i nie miała dobrego nastroju, ale chciała wszystko dokładnie powiedzieć detektywowi o całej sprawie związanej z jej matką.
- Jakie były pani relacje z matką w chwili, kiedy ona postanowiła odejść z domu?- spytał stanowczym tonem Tomasz, który zauważył, że dziewczyna była bardzo zmieszana spotkaniem.
- Szczerze mówiąc, to nigdy nie czułam do niej większego uczucia miłości a przynajmniej jej nie okazywałam , bo moja mama od zawsze żyła zamknięta w swoim świecie, bez jakiegokolwiek kontaktu z moim ojcem jak i ze mną. Dlatego też tato postanowił odejść od Nas jak miałam dwanaście lat . Wówczas powiedział jej , aby żyła sobie sama , bo nikogo nie potrzebuje. Doszło do awantury i mama zareagowała bardzo agresywnie na decyzję ojca. Wyciągnęła nóż, grożąc że go zabije, jak Nas opuści.
- I co było dalej? Proszę kontynuować- nalegał Tomek.
-Mój ojciec wyrwał jej siłą nóż z ręki i wezwał pogotowie, aby zabrało ją do szpitala. Była leczona psychiatrycznie długie miesiące. Brała leki stabilizujące nastrój a także chodziła na psychoterapię. Jednak po paru latach poczuła, że terapia z terapeutą nie ma sensu, więc zrezygnowała.
-A później jak mama czuła się lepiej to czy w miarę normalnie funkcjonowała?
- Moja mama nigdy nie żyła z Nami, mając swój własny świat, w którym rządził chaos, złość, brak celu i jakiejkolwiek radości z życia. Ja też miałam z tym problem. Zaczęłam brać narkotyki, aby nie myśleć o swoich stanach, ale zrozumiałam, że muszę z tym skończyć. Poszłam na terapię odwykową i zawalczyłam o siebie i swoją przyszłość.
- Rozumiem- rzekł Tomasz Kot, przejęty całą sytuacją. Powiedziała mi pani to, co jest najbardziej istotne. Teraz zadzwonię, aby uruchomić organy śledcze a jak tylko coś będzie wiadomo to dam pani znać. jak na razie to wszystko z mojej strony. Dziękuję bardzo za poświęcony mi czas.
3)
Policja z Ditroit zaczęła intensywnie działać w sprawie Montgomery. Szukano jej dosłownie wszędzie. Przesłuchiwani byli jej znajomi i najbliższa rodzina: matka i ojciec.
Można by rzec, że nikt nie miał żadnego pojęcia , co mogło się stać. Każdy snuł jedynie domysły, swoje własne spekulacje o tym, że była ona zdesperowana i nie mogąc sobie z tym poradzić postanowiła się zabić.
Pewnej nocy Tomasz wychodząc z domu wsiadł do samochodu i pojechał w kierunku małej miejscowości znajdującej się niedaleko Ditroit. Dowiedział się on bowiem o tym, że Adelajda bardzo często wyjeżdżała do sąsiedniej miejscowości , gdzie miała mieć swój własny domek, w którym lubiła spędzać czas . Jechała tam zazwyczaj w chwilach gorszego nastroju, kiedy szukała spokoju, z daleka od rodziny i innych ludzi.
Tomasz Kot miał przeczucie , że Montgomery mogła być w tym domu i zamierzał jak najszybciej tam pojechać a znał dokładny adres od rodziców Adelajdy. Kiedy trafił pod wskazany adres, zastał otwarte drzwi od domku a w środku leżało martwe ciało Montgomery.
W pobliżu jej ciała znajdowała się butelka z winem i jakieś leki, które najwyraźniej przedawkowała pijąc alkohol. Detektyw wezwał pogotowie i policję, która zajęła się ciałem i dalszym dochodzeniem , które miało na celu odnaleźć przyczynę śmierci Adelajdy Montgomery.
Jak się okazało, kobieta miała bardzo głęboką depresję , z którą sobie już nie radziła dlatego też postanowiła odebrać sobie życie aby już nigdy więcej nie cierpieć.
Na pogrzebie było dużo osób z rodziny i znajomych . Kiedy Milena dowiedziała się o samobójstwie swojej matki, postanowiła wyjechać z Ditroit i zamieszkać w domku, gdzie przebywała jej matka za życia w swoich trudnych momentach. Próbowała zapomnieć o tym co się stało z jej matką ale nie była w stanie. Podobnie jak jej mama zaczęła chorować na depresję ale oddziaływania terapeutyczne dały jej możliwość normalnego funkcjonowania .Tomasz Kot odkąd rozwiązał zagadkę związaną z Montgomery, zaczął więcej myśleć o sobie. Częściej odpoczywał i myślał o tym, aby zmienić swój zawód. Długie lata działał w biurze detektywistycznym i to doprowadzało go do psychicznego zmęczenia. Teraz zastanawiał się nad jakąś pasją i doszedł do wniosku, ze zajmie się malarstwem.
Odtąd spędzał więcej czasu w domu, malując swoje obrazy, które wystawiał później na aukcjach .
Tomasz nie zapomniał o tym, że był detektywem. Po dwu latach przerwy zaczął znów działać w tym kierunku otwierając swoje prywatne biuro. Był bardzo popularny w Ditroit, bo wiele osób go pamiętało z okresu tej " świetności". Sztuka malarstwa jaką w sobie odkrył, była dla niego w pewnym sensie odskocznią od codziennego rozwiązywania spraw służbowych a dodatkowo sprzedając swoje wartościowe dzieła na aukcjach , mógł utrzymać swoje biuro.
*****
Kiedy po latach poszedł na emeryturę , to spotkał Milenę, która była już mężatką i miała dziecko. Był to chłopiec o imieniu Piotr. Kobieta była szczęśliwa w swoim małżeństwie a sprawa jej matki Adelajdy Montgomery na zawsze została w jej świadomości. Tomasz Kot nie był w stanie zapomnieć tego samobójstwa . Do końca swojego życia miał przed oczami obraz leżącej kobiety, która zabiła się tylko dlatego, że nikt nie mógł jej już pomóc...
Dodaj komentarz