Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

Opowiadania kryminalne


mar 08 2019 "DETEKTYW TOMASZ KOT I SPRAWA MONTGOMERY"...
Komentarze (0)

PRZYGODY DETEKTYWA TOMASZA KOTA

 

I)

 

Tomasz Kot i sprawa Montgomery

 

 

Dzisiejszy wieczór był bardzo burzliwy. Na ulicach Ditroit panował okrutny harmider , który wywołał panikę do tego stopnia, że musiała interweniować policja.

Tomasz Kot, czterdziestoczteroletni   mężczyzna, z zawodu  detektyw pracował wiele lat w swoim fachu i był już zmęczony swoją posadą. coraz  częściej czuł niechęć do podejmowania  skomplikowanych działań mających na celu uchwycenie jakiegoś przestępcy, który bezkarnie grasował po mieście. W swoim życiu rozwiązał ponad dwieście różnych spraw. Jedne dotyczyły zabójstwa, inne samobójstwa, a także zdrad małżeńskich.

Ze wszystkimi poradził sobie znakomicie, więc miał wiele zleceń, a jego popularność w Ditroit była znacząca.

- Dzień dobry panie Tomaszu!- krzyknął jakiś  młody mężczyzna, który przechodząc właśnie przez ulicę rozpoznał sławnego detektywa.

-Witam- odparł  z uśmiechem Tomek , który doskonale pamiętał tego człowieka, gdyż parę lat temu rozwiązał sprawę zdrady przez jego żonę. Miał on na imię Alojzy i mieszkał dwie ulice dalej od detektywa Kota.

- Co słychać w tym szerokim świecie?- spytał zaciekawiony Tomek.

- Mam znów pewien problem szanowny panie Tomaszu.- rzekł stanowczo Alojzy.

- A czego on dotyczy?- spytał Tomek, który widział ogromne zdenerwowanie mężczyzny, ale postanowił wysłuchać tego co ma mu do powiedzenia.

- Jest to bardzo skomplikowana sprawa panie Tomku- odparł z powagą mężczyzna. Mianowicie moja pierwsza żona Adelajda Montgomery wyszła wczoraj z domu i nie wróciła. Dowiedziałem się tego od swojej córki Mileny, która powiedziała mi , że matka zostawiła list pożegnalny.

"Co się mogło stać?"- zastanawiał się Tomasz Kot , który rzadko kiedy zajmował się takimi sprawami ,ale nie to było najważniejsze.

" Gdzie się podziała Montgomery?"- pomyślał głośno detektyw, po czym wsiadł do samochodu, czerwonego  Peugeot i pojechał do domu.

 

2)

 

Rozmowa z Alojzym bardzo go poruszyła. Postanowił, że weźmie tą sprawę , bo była ona w istocie bardzo enigmatyczna. Nazajutrz zadzwonił do Alojzego w celu spotkania i omówienia szczegółów sprawy. Spotkali się późnym popołudniem w parku, w samym centrum Ditroit.

- Czy pana żona miała jakieś problemy natury emocjonalnej? spytał się Tomasz, który podejrzewał na wstępie jakieś zaburzenie, uniemożliwiające funkcjonowanie kobiety w życiu osobistym.

- Leczyła się kiedyś na depresję, ale chodziła systematycznie  na terapię , która pomogła jej przezwyciężyć pewne problemy, ale jak się  okazuje to chyba nie do końca.

- Boże kochany, gdzie ona teraz jest?- rzekł zrezygnowany Alojzy, który pomimo tego,  że przez pięć lat  nie utrzymywał  w ogóle żadnego kontaktu  z byłą żoną, bardzo przeżywał fakt desperackiego  kroku Adelajdy.

- A  jakie były relacje pana córki  Mileny z matką? dopytywał się detektyw.

-Było różnie. Młoda dziewczyna widząc zupełny brak zainteresowania ze strony swojej matki, bardzo się buntowała , nie mogąc wyrazić  swoich emocji w tych ciężkich chwilach. Żona miała niegdyś nieustanne stany depresyjne, zapominała o rodzinie i liczył się  tylko jej problem. Moja córka niejednokrotnie uciekała z domu na  kilka dni, po czym wracała pod wpływem działania narkotyków, jakie zażywała i robiła swojej matce awantury. Teraz na chwilę obecną było dobrze, ale żonie się pogorszyło z powodu wieloletniego stresu.

-No, pewnie tak było- odparł Tomasz, który przejęty całą opowieścią Alojzego postanowił jak najszybciej działać, aby odnaleźć Montgomery, chociaż nie było to takie proste, bo mogła być wszędzie.

Detektyw zadzwonił do córki Mileny z którą pragnął się spotkać i porozmawiać o tym, jak obiektywnie widziała stan psychiczny swojej matki.

- Dzień dobry pani Mileno!-rzekł Tomasz Kot.

- Witam- odparła zaskoczona dziewczyna, podnosząc słuchawkę telefonu.

- Jestem detektywem. Nazywam się Tomasz Kot . Chciałem się z panią spotkać i porozmawiać odnośnie  sprawy związanej ze zniknięciem mamy.

- Tak, oczywiście- rzekła  Milena. Możemy się spotkać dziś wieczorem o dwudziestej, jak skończę pracę w swoim biurze.

- Dobrze, będę czekał cierpliwie- odpowiedział ze spokojem Tomasz, który zastanawiał się  nad tym, czego może się jeszcze dowiedzieć na temat całej sprawy.

 

Doszło do spotkania o umówionej godzinie. Milena była zmęczona pracą i nie miała dobrego nastroju, ale chciała wszystko dokładnie powiedzieć detektywowi o całej sprawie związanej z jej matką.

- Jakie były pani relacje z matką w chwili, kiedy ona postanowiła odejść z domu?- spytał stanowczym tonem Tomasz, który zauważył, że dziewczyna była bardzo  zmieszana spotkaniem.

- Szczerze mówiąc, to nigdy  nie czułam do niej większego uczucia miłości a przynajmniej jej nie okazywałam , bo moja mama od zawsze żyła zamknięta  w swoim świecie, bez jakiegokolwiek kontaktu z moim ojcem jak i ze mną. Dlatego też tato  postanowił  odejść  od Nas  jak miałam dwanaście lat . Wówczas powiedział jej , aby żyła sobie sama , bo nikogo nie potrzebuje. Doszło do awantury i mama zareagowała bardzo  agresywnie na decyzję ojca. Wyciągnęła nóż, grożąc że go zabije, jak Nas opuści.

- I co było dalej? Proszę kontynuować- nalegał Tomek.

-Mój ojciec wyrwał jej siłą nóż z ręki i wezwał pogotowie, aby zabrało ją do szpitala. Była leczona psychiatrycznie długie miesiące. Brała leki stabilizujące nastrój a także chodziła na psychoterapię. Jednak po paru latach poczuła, że terapia z terapeutą nie ma sensu, więc zrezygnowała.

-A później jak mama czuła się lepiej to czy w miarę normalnie funkcjonowała?

- Moja mama nigdy nie żyła z Nami, mając swój własny świat, w którym rządził chaos, złość, brak celu i jakiejkolwiek radości z życia. Ja też miałam z tym problem. Zaczęłam brać narkotyki, aby nie myśleć o swoich stanach, ale zrozumiałam, że muszę z tym skończyć. Poszłam na terapię odwykową i zawalczyłam o siebie i swoją przyszłość.

- Rozumiem- rzekł Tomasz Kot, przejęty całą sytuacją. Powiedziała mi pani to, co jest najbardziej istotne. Teraz zadzwonię, aby uruchomić organy śledcze a jak tylko coś będzie wiadomo to dam pani znać. jak na razie to wszystko z mojej strony. Dziękuję bardzo za poświęcony mi czas.

 

3)

 

Policja z Ditroit  zaczęła intensywnie działać w sprawie Montgomery. Szukano jej dosłownie wszędzie. Przesłuchiwani byli jej znajomi i najbliższa rodzina: matka i ojciec.

Można by rzec, że nikt nie miał żadnego pojęcia , co mogło się stać. Każdy snuł jedynie domysły, swoje własne spekulacje o tym, że była ona zdesperowana i nie mogąc sobie z tym poradzić postanowiła się zabić.

Pewnej nocy Tomasz wychodząc z domu wsiadł do samochodu i pojechał  w kierunku małej miejscowości znajdującej się niedaleko Ditroit. Dowiedział się on bowiem o tym, że Adelajda bardzo często wyjeżdżała do sąsiedniej miejscowości , gdzie miała mieć swój własny domek, w którym lubiła spędzać czas . Jechała tam zazwyczaj  w chwilach gorszego nastroju, kiedy szukała spokoju, z daleka od rodziny i innych ludzi.

Tomasz Kot miał przeczucie , że Montgomery mogła być  w tym domu i zamierzał jak najszybciej tam pojechać a znał dokładny adres od rodziców Adelajdy. Kiedy trafił pod wskazany adres, zastał otwarte drzwi  od domku a w środku leżało martwe ciało Montgomery.

W pobliżu jej ciała znajdowała się butelka z winem i jakieś leki, które najwyraźniej przedawkowała pijąc alkohol. Detektyw  wezwał pogotowie i policję, która zajęła się ciałem i dalszym dochodzeniem , które miało na celu odnaleźć przyczynę  śmierci Adelajdy Montgomery.

Jak  się okazało, kobieta miała bardzo głęboką depresję , z którą sobie już nie radziła   dlatego też postanowiła odebrać sobie życie aby już nigdy więcej nie cierpieć.

Na pogrzebie było dużo osób z rodziny  i znajomych . Kiedy Milena dowiedziała się o samobójstwie swojej matki, postanowiła wyjechać z Ditroit i zamieszkać w domku, gdzie przebywała jej matka za życia w swoich trudnych momentach. Próbowała zapomnieć o tym  co się stało  z jej matką ale nie była w stanie. Podobnie jak jej mama zaczęła chorować na depresję ale oddziaływania terapeutyczne  dały jej możliwość normalnego funkcjonowania .Tomasz Kot odkąd rozwiązał zagadkę związaną z Montgomery, zaczął więcej myśleć o sobie. Częściej odpoczywał i myślał o tym, aby zmienić swój zawód. Długie lata działał w biurze detektywistycznym i to doprowadzało go do psychicznego zmęczenia. Teraz zastanawiał się nad jakąś pasją i doszedł do wniosku, ze zajmie się malarstwem.

Odtąd spędzał więcej czasu w domu, malując swoje obrazy, które wystawiał później na aukcjach .

Tomasz nie zapomniał o tym, że był  detektywem. Po dwu latach przerwy zaczął znów działać  w tym kierunku otwierając swoje prywatne biuro. Był bardzo popularny w Ditroit, bo wiele osób go pamiętało  z okresu tej " świetności". Sztuka malarstwa  jaką w sobie odkrył, była dla niego  w pewnym sensie odskocznią od codziennego rozwiązywania spraw  służbowych  a dodatkowo sprzedając swoje wartościowe dzieła na aukcjach , mógł utrzymać swoje biuro.

 

*****

 

Kiedy po latach poszedł na emeryturę , to spotkał Milenę, która  była już mężatką i miała dziecko. Był to chłopiec  o imieniu Piotr. Kobieta była szczęśliwa  w swoim małżeństwie  a sprawa  jej matki Adelajdy Montgomery na zawsze  została w jej świadomości. Tomasz Kot nie był w stanie  zapomnieć tego samobójstwa . Do końca swojego życia miał przed oczami obraz leżącej  kobiety, która zabiła się tylko dlatego, że nikt nie mógł jej już pomóc...

 

adal